środa, 7 marca 2012

KONIEC ŚWIATA(prolog)

Nadszedł czas na niespodziankę z okazji zakończenia rysowania pierwszej części mojego komiksu: „Pobite Gary”. Jest to taki mini prolog (jak są błędy to sorki). Miłego czytania!





Przypomnijmy sobie:

„Pobite Gary” to mój pierwszy poważny projekt. Na razie pierwsza część składa się z 72 stron. Pomysł mam rozpisany na 4 części, nie mniej, nie więcej. Wciąż jeszcze nie wiem co pocznę z tym komiksem, czy dam do neta (tego bardzo bym nie chciała, bo sporo pracy w to
włożyłam), czy znajdzie się ktoś kto to wyda.

Co do fabuły, zacytuję samą siebie: Rzecz dzieje się w alternatywnej rzeczywistości. Główny bohater, Gary Umyj, właśnie przechodzi żałobę po swoim bracie i jakby tego było mało, nieboszczyk zostawił mu masę problemów na głowię oraz swój tajemniczy wynalazek: ręcznie składanego laptopa i kask w zniewieściałe gwiazdki. Gary nie ma pojęcia do czego służy, Samse (jego brat) zawsze był bardzo tajemniczy. W sumie nie było by w tym nic złego, gdyby nie kilku ludzi pożądających ów wynalazek. Gary będzie musiał stawić czoła wrogowi swojego brata, odkryć jego tajemnicę, skopać kilka tyłków i przy tym nie dać się zwariować. Trochę s-fi, trochę ludzików z dziwnymi imionami, kilka szamanów i odrobina szaleństwa. To wszystko w pierwszej części Pobitych Garów.

I jeszcze dla przypomnienia pierwsza strona komiksu i, we własnej osobie, bohaterowie.


Jestem bardzo ciekawa co o tym myślicie, ilu ludzi tak naprawdę na to czeka, czy ktokolwiek jest zainteresowany komiksem?

środa, 15 lutego 2012

I ostatnia...


…przykladowa strona mojego komiksu!
Ahoj! Praca nad komiksem idzie powoli, ale do przodu. Gdybym nie miała depresji (i nie lubiła sobie czasem poleniuchować) to by pewnie szła szybciej, a tak to zajmuje mi to już cały rok.
Ostatnio nawet udało mi się obejrzeć Zmierzch ten co niedawno był w kinach. Bożesz ty mój, już czasem sama nie wiem czy oglądam to żeby się pośmiać i być ‘na czasie’ czy żeby, tak to lekko ujmę, podenerwować się? Wciąż nie pojmuję tego fenomenu najbardziej cieciowatego wampira wszechczasów, ekstremalnie idealnych postaci bez skazy i braku jakiejkolwiek sensownej fabuły… no nie radzę oglądać.
Mniejsza, teraz czas na wcześniej wspomnianą stronę i kilka przykładowych innych kadrów, które to mogą przybliżyć wam fabułę.


Nikt nie lubi czekać na piwo…



Motyw muzyczny też musi być!


A poważne debaty ty tylko w kibelku u znajomego.


Tę kadrę po prostu lubię...


Podłączyć się czasem do Matrixa, bezcenne.


I obiecana stronka!


A i jeszcze (specjalnie dla was) spóźniona piosenka na walentynki, miłego słuchania ziomy!